piątek, 27 czerwca 2008

Dziecięce soboty

Bez zezwolenia autorki pomysłu i inicjatywy wklejam...


Drodzy Rodzice,


Lato rozpoczęte, wakacje również. Dzieci mają czasu wolnego wiele. Wy jednak, jesteście teraz bardziej obciążeni, żeby ten czas jakoś dobrze i mądrze zaplanować. Dlatego powstała w mojej Pracowni Pomysłu idea spotkań dla dzieci - „DZIECIĘCE SOBOTY".

Nic to skomplikowanego. Po prostu – spotkania naszych maluchów z rękodziełem, muzyka, bajką itp. A wszystko okraszone zielenią przyrody i miłą atmosferą.


Może nieco jaśniej, żebyście wiedzieli z czym to się je.


Miejsce: mój dom i podwórze (ogrodzone, bezpieczne) w Krasnopolu. Dokładniej – Krasnopol 4, czyli 2gi dom za cmentarzami, taki na górce, brązowawy; trafić nie trudno).

Opiekę serwuję głównie ja, czyli Małgosia Bielińska. W pracę włączają się: Piotr Fiedorowicz, Mariola Mitros. Rodzice w miarę możliwości i chęci mile widziani.

Liczba dzieciaków: planowo max 12. Ale jeśli pojawi się więcej, nikogo nie wygonimy ;).

Wiek: szkolniaki – podstawówkowe i gimnazjalne

Czas: sobota 28 czerwca w godz od 10:30 do 16:00


Plan działań jest taki. Zabawy, zabawy i jeszcze raz zabawy. I (mam nadzieję, że pogoda dopisze) na świeżym powietrzu zabawy, oczywiście.

A przez zabawę rozumiemy również zajęcia rękodzielnicze z masą solną, kredkami, wyrobem papieru najprostszym domowym sposobem, farbami. A także zabawę z muzyką, poprzez poznanie instrumentów, dźwięków, rodzajów muzyki.

Kiedy już wyczerpiemy zapasy energii, zasiądziemy pod lipą by posłuchać bajek z różnych stron świata. Albo obejrzymy coś w „kinie na powietrzu".


Chciałabym, żeby ten czas był przyjemnością. I jeśli potrzebujecie, tez czasem poznania możliwości własnych dzieci i sposobów może nieco innego organizowania im czasu. Także zapraszam Was serdecznie do czynnego udziału w działaniach.




Teraz nieco kwestii organizacyjnych.

Jako, że jest to pierwsze, z mam nadzieję cyklicznych spotkań, i odbywa się na zupełnie prywatnym terenie z zupełnie prywatnej mojej inicjatywy, poprosiłabym o zapewnienie dzieciakom kilku rzeczy. Mianowicie – w wypadku deszczu: kalosze i deszczak mile widziane, a nawet niezbędne.


Zapewniam na miejscu gar świeżego kompotu, jakieś przegryzki (świeże warzywa, coś na słodko) oraz coś na ciepło (planuję babkę ziemniaczaną, zupa). Wiem, ze nie wszystkie dzieciaki lubią wszystko. Dlatego weźcie coś, co będą mogły z chęcią schrupać, jakiś niewielki koszyczek.


Jeśli to nie kłopot dla Was, będzie też stała puszka „na materiały do ew. przyszłych spotkań" - 10-20 zł ucieszy i pomoże sprawniej organizować i wcielać w życie kolejne pomysły.



To chyba na tyle.

Zapraszam gorąco. Może być naprawdę ciekawie i przyjemnie.

WAŻNE – PROSZĘ O MAIL ZWROTNY W PRZYPADKU CHĘCI UCZESTNICTWA.

Wyślijcie też mail do znajomych którzy mają dzieci w wieku szkolnym (od podstawówki do gimnazjum). Może będą chcieli skorzystać.

Pozdrawiam i czekam na Was,

Małgosia Bielińska

Brak komentarzy: