Telemost między wsią suwalską a trójmiastem. Marek - flet ukośny i Pablo - klarnet. Na telebimie Piotrz ;) Gramy polkę kowalewskich. Na bezrybiu i wirtualny muzykant ryba.
Na mój słuch takie opóźnienia na łączy że nie sposób zagrać wam razem było. Ale niema jak - Kulturyści. Początki trudne, most był. A Pany z Trójmiasta nie lepiej przyjechać było tu, polek poszukać osobiście.
Nieee, nie o to chodzi? A ja myślałam, że razem to zawsze lepiej, i grać i biesiadować i wspominać i dumać i swiętować i poszukiwać i podziwiać i się dziwić....i wiele wiele innych tych iiiiii....I z Wami i u Was....I już niedługo bliżej...
5 komentarzy:
Noo, bezrybie całkiem owocne bywa czasami. Oby inne bezrybia rybami takimi zapełnione były. A.. tradycja nie zaginie i wesoło będzie.
Na mój słuch takie opóźnienia na łączy że nie sposób zagrać wam razem było. Ale niema jak - Kulturyści. Początki trudne, most był. A Pany z Trójmiasta nie lepiej przyjechać było tu, polek poszukać osobiście.
Ależ nie o to chodzi żeby grać razem ;)
Nieee, nie o to chodzi? A ja myślałam, że razem to zawsze lepiej, i grać i biesiadować i wspominać i dumać i swiętować i poszukiwać i podziwiać i się dziwić....i wiele wiele innych tych iiiiii....I z Wami i u Was....I już niedługo bliżej...
Inter-net-etniczny. Nowa za-gadka ludzkości.('_')
Prześlij komentarz