piątek, 13 lutego 2009

Z listu - cytat.

(...)Tam się wypoczywa po całym roku męczącej, nerwowej pracy na uczelni albo w biurze projektów czy szpitalu, a przecież chyba podobnie po roku pracy w konfesjonale, na ambonie, na katedrze uniwersyteckiej. Wypoczywa się prawdziwie i do dna przez kontakt z przyrodą, której niemożna podpatrzeć na żywo i w pełni poprzez werandy wczasowych domów czy nawet hoteli i schronisk turystycznych.
Wypoczywa się zaś w całej pełni - a lepiej może powiedzieć : w całej głębi,
kiedy ów kontakt z przyrodą staje się kontaktem z Bogiem obecnym w przyrodzie i obecnym w duszy ludzkiej.(...)
(...) Na wędrówkach rozmawia się - ksiądz jest po to, żeby z nim rozmawiać. Przedmiotem rozmów dwójkowych lub zbiorowych może być wszystko - od spraw sumienia do dowodu na istnienie Boga i katolickiej nauki społeczno-etycznej. Zresztą niekoniecznie o wszystkim, o filmach, o książkach, o pracy zawodowej, o badaniach naukowych i o jazz-bandzie w sposób właściwy. Wycieczka musi być dobrze przygotowaną improwizacją. Najważniejsze jest, iż wszyscy uznają to, co ona w ich życie wnosi, że jej szukają i poniekąd pracują na nią cały rok (podobny charakter mają też mniejsze "przecinki" wycieczkowe od czasu do czasu).(...)

z listu ks. Karola Wojtyły do redakcji "Homo Dei" nr 3(81), maj - czerwiec 1957 r.

Brak komentarzy: